Słynna szwedzka aktywistka klimatyczna Greta Thunberg została skazana na grzywnę przez sąd w Sztokholmie za protest przed parlamentem. 21-latka zablokowała drzwi budynku, nie stosując się do poleceń policji. Mimo że jej działanie nie przeszkodziło posłom, sąd uznał je za akt nieposłuszeństwa obywatelskiego. Sama Thunberg nie przejmuje się wyrokiem, twierdząc, że sytuacja wymaga podejmowania nadzwyczajnych kroków.
Aktywistka ukarana grzywną za blokadę parlamentu
Greta Thunberg, słynna aktywistka klimatyczna, znalazła się w sporych tarapatach. Szwedzki sąd skazał 21-latkę na grzywnę za protest przed parlamentem w Sztokholmie. W akcie nieposłuszeństwa obywatelskiego aktywistka wraz z innymi działaczami zablokowała wejście do budynku, nie stosując się do poleceń policji.
Incydent miał miejsce w marcu tego roku. Thunberg i jej zwolennicy dwukrotnie zablokowali drzwi do parlamentu, chcąc w ten sposób zwrócić uwagę na problemy związane ze zmianami klimatu. Choć posłom udało się skorzystać z innego wejścia, co nie zakłóciło ich pracy, organy ścigania uznały działania aktywistów za naruszenie prawa.
Warto podkreślić, że wyrok sądowy nie zaskoczył samej Thunberg. Aktywistka od dawna podkreślała, że sytuacja klimatyczna wymaga podejmowania radykalnych kroków. W jej opinii stosowane przez nią metody protestu są adekwatne do skali zagrożenia.
Greta Thunberg broni swojego stanowiska w sądzie
Greta Thunberg nie zamierza łatwo odpuszczać i godzi się na nałożoną na nią karę. Zdaniem szwedzkiej aktywistki, protest przed parlamentem był w pełni uzasadniony. "Znajdujemy się w alarmującej sytuacji klimatycznej, mamy więc obowiązek podejmowania nadzwyczajnych kroków" – wyjaśniła swoje stanowisko przed sądem.
21-latka przyznała, że istotnie nie posłuchała wezwań policji wzywających ją do opuszczenia blokady. Jednocześnie podkreśliła jednak, że jej działania nie miały na celu utrudnienia pracy posłom. Celem akcji było zwrócenie uwagi na palący problem zmian klimatycznych.
Postawa Grety Thunberg spotkała się ze zrozumieniem wielu zwolenników ruchu klimatycznego. Część osób uważa jednak, że aktywistka mogłaby wybrać bardziej pokojowe metody walki o swoje ideały. Wśród propozycji pojawiła się na przykład sugestia założenia własnej partii politycznej lub wstąpienia do już istniejącego ugrupowania.
Czytaj więcej: Przerażające sny o pająkach? Poznaj ich mrożące krew w żyłach znaczenie
Debata o formach protestu klimatycznego w Szwecji

Sprawa Grety Thunberg zapoczątkowała w szwedzkich mediach szerszą dyskusję na temat dopuszczalnych form protestu klimatycznego. Część komentatorów uważa, że nieposłuszeństwo obywatelskie w walce o słuszną sprawę jest jak najbardziej na miejscu. Zwłaszcza jeśli pokojowe próby nawoływania do zmian nie przynoszą oczekiwanych rezultatów.
- Inni przestrzegają jednak przed eskalacją przemocy i łamaniem prawa.
- Ich zdaniem nawet w dobrej wierze podjęte działania aktywistów mogą utrudnić życie zwykłym obywatelom i zrazić społeczeństwo do słusznej idei.
- W debacie pojawiają się również głosy wzywające władze do poważniejszego potraktowania problemów klimatycznych, tak aby młodzież nie musiała uciekać się do radykalnych metod.
Jak widać, niemal wszyscy zgadzają się co do powagi sytuacji związanej ze zmianami klimatu. Spór toczy się raczej wokół dopuszczalnych form walki z tym zagrożeniem. Sprawa Grety Thunberg pokazała, że w społeczeństwie istnieją różne poglądy na ten temat, a znalezienie złotego środka nie będzie łatwe.